Trochę historii

  Jako pioniera pierwszych lotów na aparatach podobnych do lotni uważa się Polaka Jana Wnęka. Było to już bowiem w XIX wieku. Na zbudowanych własnoręcznie skrzydłach podobnych  do ptasich, wykonał udany lot ślizgowy ze specjalnego pomostu zamontowanego na wieży kościelnej. Wielokrotnie udoskonalał swoje skrzydło, sprawdzając je wykonując loty-skoki ze zbocza góry. Jednak pewnego dnia szczęście go opuściło i w 1869 roku podczas podjęcia kolejnej z prób, doznał upadku ze skutkiem śmiertelnym.

  Kolejna, godna uwagi postać to Otto Lilienthal. Wykonał on aparat latający, który możemy porównać z obecną lotnią, na której wylatał łącznie około 5 godzin. Start odbywał się poprzez rozbieg ze stromego zbocza. Owe loty sięgały wysokości nawet kilkuset metrów dzięki wykorzystywaniu prądów zbocza góry. Jego przygoda z lotnictwem zakończyła się tragicznie w 1896 roku, kiedy po modyfikacji skrzydła, podczas jednego z lotów 'szybowiec' wszedł w lot nurkowy, a pilot nie zdołał nad nim zapanować.
 
 W podobnym czasie i nad podobnym 'szybowcem' do szybowca Lilienthala pracował Polak, Czesław Tański. Nazwał go lotnią i dzięki temu mamy w naszym języku oryginalne określenie  na podobne aparaty latające. Dzieło Tańskiego odniosło mniejszy sukces, niż jego nazwa. Konstruktor nie odbył bowiem na swojej lotni dłuższych lotów, a powodem tego był głównie brak odpowiedniego miejsca do wykonywania startów. Korzystał jedynie ze zbudowanego przez siebie rusztowania, które miało zaledwie 3,5 metra wysokości. Tańskiego cechowała wszechstronność zainteresowań, co nie sprzyjało doskonaleniom swojej lotni.
 
  W 1951 roku, Amerykanin polskiego pochodzenia, Francis Rogallo opracował
w ramach konkursu ogłoszonego przez NASA projekt prostego skrzydła,
które miało służyć do sprowadzania na Ziemię statku kosmicznego 'Apollo'. Skrzydło typu Rogallo nie znalazło zastosowania w swym pierwotnym przeznaczeniu, zaś nazwisko konstruktora używane jest do dziś w niektórych językach, jako określenie lotni. Skrzydło Rogallo zaczęli stosować do celów sportowych Amerykanie Bennet i Miller oraz Australijczycy Kilbourn i Moyes. Pierwsze starty odbywały się podczas holu za motorówką. W kwietniu 1969 roku Bennet i Moyes odbyli pierwszy długi lot z Góry Kościuszki. Kilbourn natomiast opracował podstawowy, obowiązujący do dziś schemat konkstrukcji szkieletu skrzydła. Tak powstała pierwsza współczesna lotnia 'Standard Rogallo' budowana w tysiącach egzemplarzy na całym świecie
(w Polsce również, w latach siedemdziesiątych).
 
  Starty z pionierskiego okresu lotniarstwa odbywały się głównie z wysokich gór. Był to ówcześnie jedyny sposób na długie, swobodne loty. Do połowy lat siedemdziesiątych 'oblatano' większość dostępnych szczytów (m. in. Góra Kościuszki, Noszak, Huascaran, K2, Tatry, Mont Blanc).
 
   W 1978 roku w Polsce, Aeroklub PRL wydał tymczasowe przepisy dotyczące lotniarstwa. W kwietniu 1979 roku odbył się w Jeżowie Sudeckim kurs instruktorów lotniarstwa, gdzie nadano pierwsze uprawnienia instruktorskie. Równocześnie rozpoczęto nadawanie uprawnień pilota lotni. Pierwsze przeloty miały miejsce w latach 1980-1981. Rekordowy przelot długości około 37 km utrzymywany był blisko 3 lata. Niektórzy uważali, że przeloty w Polsce są czymś wyjątkowym z racji braku warunków terenowych, klimatycznych itp. W 1984 roku przekroczono odległość przelotu 50 km, czego dokonał Ryszard Zamarło z Aeroklubu Śląskiego.

   Naturalną konsekwencją skonstruowania lotni-szybowca jest przekształcenie jej w lotnię-samolot. Pierwsze lotnie z napędem powstały jeszcze w okresie stosowania skrzydeł 'Standard Rogallo". W połowie lat siedemdziesiątych we Włoszech zbudowano motolotnię w układzie zbliżonym do współczesnego, z trójkołowym wózkiem wyposażonym w silnik od samochodu Volkswagen. W Polsce wielu konstruktorów z różnym powodzeniem zajmowało się opracowaniami prototypów motolotni.

Janusz Palutkiewicz (1976) - zbudował do lotni "Seagul 3" wózek trójkołowy z silnikiem motocyklowym W2B 175 cm3. Konstruktor nie zdołał wystartować ową motolotnią z powodu słabych osiągów skrzydła i niedostatecznej mocy silnika.

Zbigniew Zalewski (1978) - umieścił 2 silniki 50 cm3 od pił mechanicznych na maszcie lotni 'Flamingo".

Mirosław Rodzewicz (1979) - oblatał motolotnię wyposażoną w silnik z obudowanym śmigłem. Start ze zdławionym silnikiem następował ze wzniesienia tak, jak na zwykłej lotni. Użycie napędu pozwalało znacznie zwiększyć doskonałość lotu ślizgowego.


 W roku 1983 Zygmunt Kubiński i Krzysztof Kosior oblatali pierwsze egzemplarze motolotni z silnikami 'Trabant". Było to u nas znaczące wydarzenie w rozwoju motolotniarstwa. Dobre osiągi, umiarkowane zużycie paliwa, komfort, łatwość i bezpieczeństwo pilotażu przekonały do nowej odmiany lotniarstwa wielu dotychczasowych krytyków i sceptyków.

   Motolotniarstwo rozwijało się w Polsce naintensywniej w latach osiemdziesiątych przy równoczesnym spadku popularności lotniarstwa. Coraz częściej organizowano w wielu miejscach imprezy motolotniowe, które gromadziły licznych uczestników. Tradycja i doświadczenie zyskane w początkowym okresie, do chwili obecnej owocują sukcesami naszych zawodników na forum międzynarodowym.

 
Źródło: 'Motolotniarstwo dla każego' Jacek Kibiński
Fotografie:
Wikipedia